Nie jestem
zwolenniczką pośpiechu. Choć często wpadam w panikę, terminy mnie gonią
nieubłagalnie, nie potrafię już tak jak kiedyś pić kawę za kawą, być na nogach
od 7 rano i siedzieć do późna, robiąc milion rzeczy (ach, multitasking!). Już
nie piję kawy, bo nie mogę, ale w nocy i tak nie śpię, bo lubię.
Podobno walka z
uzależnieniem trwa 22 dni. Po tym czasie, odzwyczajasz się, zapominasz. Nie
wiem, w jakim stopniu takie stwierdzenie jest prawdziwe. Myślę, że wszystko i
tak się dzieje w naszej głowie. Sami nadajemy tor biegowi wydarzeń. Nigdy zatem
nie byłam niewolnikiem czegokolwiek, nie licząc własnych myśli. Nie potrafiłam
czuć się zniewolona przez używki, programy telewizyjne czy jedzenie, ale
analizowanie potrafiło skutecznie zniszczyć mi dzień. Nieustanne zadręczanie,
rozmyślanie, planowanie. Najgorzej. I choć jeszcze czasami do tego wracam
mimowolnie, to czuję, że ten etap mam już dawno za sobą. Nagle sobie
uświadamiasz, że świat przecież nie zawali się bez Ciebie, a cokolwiek nie
zrobisz, to i tak będziesz żyć. Te wszystkie problemy, wymyślasz sobie sam. Ok,
to też prawda, że każdy ma tą podświadomą potrzebę czucia się ważnym. Niezbędnym
wręcz i prawdopodobnie w ten sposób napędza spiralę negatywnych myśli. Co jeśli nie podołam, nie spełnię wymagań innych, a może sobie beze mnie nie poradzą? To błąd. Zawsze sobie poradzą. A Ty rób swoje i szanuj przy tym siebie.
Twój umysł, Twoje ciało, Twój czas.
Paradoksalnie,
zachorowanie mnie uzdrowiło. Choroba ciała uwalnia mnie od choroby umysłu,
która wydaje się być o wiele gorszą opcją. Szukając nowego sposobu na życie,
odkryłam tyle fascynujących idei, że zapomniałam już, jak wyglądały dawniej tak
uwielbiane przeze mnie poranki z kofeiną i dawką newsów. Odkryłam, że warto
zwolnić i zacząć doceniać szczegóły - to one są tak naprawdę istotne. Nie
przeszłość ani nie przyszłość, tylko tu i teraz. Wbrew pozorom to nie jest
proste, ale wykonalne. Postaraj się kiedyś wyłączyć swój umysł na parę sekund.
Skup się na czynności, którą akurat wykonujesz, nie myśląc o niczym. Jeśli nie
potrafisz, pozwól im swobodnie płynąć bez koncentrowania sie na ich treści. Nie krytykuj
ani nie oceniaj, po prostu słuchaj i obserwuj co się dzieje przed Tobą. Jestem
pewna, że spodoba Ci się to uczucie.
Idę po zieloną
herbatę. Prócz smaku ma jeszcze wiele innych wspaniałych właściwości.
Ten tekst pod zdjęciem, ten ten dłuższy, to ten do mnie.
OdpowiedzUsuń